Wyprażany/smażeny syr znajduje się w menu każdej słowackiej/czeskiej placówki gastronomicznej jako danie wegetariańskie. Tyle, że za każdym razem smakuje odrobinę inaczej. Sprawa jest niby prosta. Kawałek żółtego sera panieruje się klasycznie, jak kotlet schabowy – mąka, jajko, tarta bułka – i smaży na rozgrzanym oleju. Panierka powinna być zrumieniona, wnętrze lekko płynne. Jednocześnie, na tym samym talerzu Czesi/Słowacy podają zestaw warzyw zwany obloha/oblożenie – tak po łyżce np. marchewka tarta, groszek , trzy plasterki ogórka, trzy plasterki papryki, surówka z białej kapusty, z czerwonej kapusty, z białej rzodkwi i tak dalej, co właśnie jest dostępne. Do tego pieczywo albo ziemniaki w różnych postaciach : gotowane, obsmażone lub hranolki czyli frytki. Próbowaliśmy przysmaku wielokrotnie, rezygnując zwykle z ziemniaczanego uzupełnienia. Wyprażany syr jest ogromnie sycący.
Zdarzyło się , że pomiędzy dwoma płatkami topionego sera znalazł się płatek szynki. Było, że pod panierką rozlewał się wspaniały ser typu camambert czy pachnący dymem oscypek. Wiedzieliśmy, że będziemy chcieli włączyć wyprażany syr do naszego domowego jadłospisu. No i po powrocie do Szczecina wzięłam się za robienie tej – wydawałoby się prostej – potrawy. Po eksperymentach moja wersja wyprażanego syra jest taka:
Ser musi być w miarę ścisły, bez dziur. Bardzo efektownie wygląda ser salami – okrąglutki jak kotlecik. Znakomity w smaku jest ser z dodatkiem ziół lub papryki, świetnie zdają egzamin sery wędzone. Panierkę robię z samej tartej bułki i jajka, za to podwójną; czyli plaster sera grubości około pół centymetra kolejno obtaczam w bułce, jajku, bułce, jeszcze raz w w jajku i bułce. Starannie pilnuję obtoczenia boków, bo inaczej ser będzie miał którędy wypływać. A sztuka polega na zamknięciu sera w szczelnej skorupce panierki. Na patelni rozgrzewam olej, musi go być sporo, tak żeby plaster był zanurzony ponad połowę. Panierka powinna szybko się zarumienić: z jednej strony, z drugiej i gotowe. Jeść póki gorące. Dobrze jest podać do tego sos tatarski, a choćby i majonez. Wszystko razem tłuste, kaloryczne i pewnie niezdrowe. Ale jakie smaczne!
mmmm pycha!
Niech zyja pyszne i niezdrowe!!!
🙂
Boskie!!!!
Ja mam bliżej o długość całej Polski 🙂 10 minut jazdy samochodem i siedzę w Złotym Dzbanie lub innej knajpce w Sudicach 😀