Kupiłam ostatnio śliczne naczynko na cytrynę. Niby nic, szklana podstawka wielkości pół cytryny i do tego taka sama przezroczysta kopułka z uchwytem. Stoi to sobie w kuchni na blacie i cieszy oko. A na dokładkę jest niezwykle użyteczne, bo przekrojona cytryna nie zsycha się, natrętne muszki owocówki nie maja dostępu, każdy widzi co jest i może sobie ukroić ile trzeba. Na przykład cieniuteńki jak opłatek plasterek do kanapki z wędzoną makrelą, a jak rozpusta to nawet z łososiem. Koniecznie, ale to koniecznie ze skórką i tak delektować się smakiem i aromatem. Albo kawałeczek plasterka do herbaty – ze skórką, a jakże.
Czterdzieści, trzydzieści lat temu cytryny były wydarzeniem na naszym stole. Jak je „rzucili” w okolicach świąt, to obowiązkowo trzeba było kupić kilogram. No i potem zużyć. Ale do czego? Do czego poza herbatą? Zbyt cenny był to owoc, by sokiem z niego skrapiać ryby czy starty dodawać do ciast. Używało sie więc substytutów: kwasku cytrynowego i olejku do ciast o zapachu – hmm – skórki cytrynowej. Dzisiaj mamy cytryny na każdym straganie, dostępne przez cały rok i w cenie też jakby normalnej. Toteż kupuję je tak jak chleb i mleko, pojedynczo ale niemal codziennie. I używam, używam , zachwycona aromatem skórki. Ocieram ją do ciast słodkich i wytrawnych, do tabule i sosu bolońskiego, do zupy cytrynowej i do galarety z ryby. I do najcudowniejszego sosu cytrynowego.
Dla 4 osób biorę 5 cytryn. W garnuszku rozgrzewam masło z oliwą z oliwek , po 2 łyżki. Ścieram skórkę z 4 cytryn, dodaję do tłuszczu i niech się powolutku dusi, nasącza aromatem. Potem należy dosypać tartego parmezanu, po łyżce na osobę. Dodać słodkiej śmietanki ( może być 30%, ale i chudsza też) około 250 ml, mieszać, mieszać, mieszać. Popróbować, ewentualnie dosolić. Zdjąć z ognia, dodać ugotowany gorący makaron, ( najlepiej wstążki) wymieszać, nakładać na talerze. Posypać dla smaku startą skórką z piątej cytryny, a dla dekoracji makiem.
Pozostałe, otarte ze skórki cytryny najlepiej wykorzystać na lemoniade lub zakisić.
Pozostałe, otarte ze skórki cytryny najlepiej wykorzystać na lemoniade lub zakisić.
A co byście powiedzieli na przyjęcie cytrynowe? Na przystawkę łosoś z cytryną, zupa cytrynowa, makaron z sosem cytrynowym, ryba w cytrynie/kurczak w cytrynie, sałatka z kiszonych cytryn, a na deser sernik cytrynowy, babka cytrynowa i torcik z cytrynową konfiturą. Do picia lemoniada i herbata z cytryną. I cytrynówka.
Pomysł na cytrynowe przyjęcie bardzo mi się podoba – często robię takie imprezy tematyczne. Czasem tematem przewodnim jest jakiś produkt, który musi się znaleźć w każdym daniu, czasem kraj, który ostatnio odwiedziliśmy (albo marzymy o tym, żeby odwiedzić:-), czasem kolor dominujący w potrawach (bardzo udane było np. przyjęcie biało-zielone). Cytrynowy pomysł jest wprost idealny!
A sos wygląda bardzo zachęcająco, wypróbuję po wyjedzeniu potraw świątecznych. Dziękuję i życzę Wesołych Świąt, nie tylko cytrynowych!
Szanowni Państwo!
Jestem studentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie A.Mickiewicza na specjalności Nowe Media. Prowadzę badanie naukowe dotyczące blogów kulinarnych w Polsce. Wszystkich autorów blogów kulinarnych zachęcam do wypełnienia ankiety. Zajmie to Państwu jedynie ok. 1 – 2 minut. Wyniki zostaną zaprezentowane w pracy naukowej dotyczącej charakterystyki bloga jako nowej formy komunikacji społecznej.
Ankieta dla autorów blogów kulinarnych: http://www.ebadania.pl/97797035d63e99d8
Dziękuję za poświęcony czas,
Agata Ornafa.