Najgorzej zaufać maszynie. Miałam przepis na śledzie imbirowe. Miałam na pewno, bo to jedne z moich ulubionych, a przepis sama dopracowywałam. Funkcja „szukaj pliku” nic nie znajduje, ja się miotam, bo śledzie już mokną. Od pewnego czasu nabywam wyłącznie śledzie solone z beczki, takie prawdziwe najprawdziwsze. Moczę je, oprawiam, klnę na śmierdzące utensylia w kuchni i nie odpuszczam, bo takie są najsmaczniejsze.
Poszłam po rozum do gugla. Wpisałam „śledzie imbirowe” i znalazłam własny przepis podany na forum cincin ! Dobrze jest dzielić się z innymi ( i mieć pliki na serwerze).
Na pół kilo filetów śledziowych lekko solonych:
spory kawałek świeżego imbiru, ok. 8 cm
1 łyżeczka nasion kolendry,
4 ziarna pieprzu czarnego,
3 ziarna ziela angielskiego,
3 goździki,
1 szklanka oleju ( nie oliwy!)
sok z całej cytryny i skorka otarta z tejże cytryny
2 łyżki włoskich orzechów grubo siekanych
Imbir obrałam, starłam na tarce. Do garnuszka wlałam szklankę oleju słonecznikowego, najpierw podgrzałam suche przyprawy, potem dorzuciłam imbir i zagotowałam całość. Niech ostygnie. Jak juz zalewa zimna była otarłam skórkę z cytryny i wycisnęłam sok, zamieszałam, posoliłam – a tak! To ma mieć smak dość intensywnie imbirowy. Dodałam śledzie pokrojone w paseczki, orzechy, i odstawiłam na 48 godzin do lodówki.
Pierniczki do śledzia mam już upieczone:)
Jako miłośniczka śledzi dziękuję za ten przepis. Na pewno są przepyszne!
Ostatnie zdanie – pierniczki do śledzia – brzmi świetnie 😛
nigdy nie jadłam tak aromatycznych śledzi, zaciekawiłaś mnie bardzo.