Od przynajmniej trzech pokoleń placek z kapustą jest sztandarowym pomysłem gościowym; u nas w domu i w paru zaprzyjaźnionych rodzinach, którym się spodobało i pomysł kupiły. Zależnie od sezonu różne jest nadzienie. W maju – czerwcu z młodej kapusty, potem z cukrowej, a potem potem z kiszonej. Zawsze kapustę trzeba ugotować ( młodą udusić), odlać wodę, podsmażyć na patelni dodając tłuszczu ( masło do młodej kapusty, olej do cukrowej i kiszonej), soli i pieprzu, najlepiej ziołowego. Kapusta ma być w kawałkach, nie paciaja. I teraz UWAGA!!! Tajna przyprawa do kapusty: jak się ją podsmaża, to pozwolić leciutko się jej przypalić, ale tak ciut ciut ( cały czas mieszając).Można słodką kapustę lekko zakwasić; jabłkiem albo sokiem z cytryny, to według uznania. I już.
Ciasto kruche drożdżowe: 5 dkg drożdży, szklanka mleka, łyżeczka cukru do drożdży, łyżeczka soli, 125 g smalcu albo Planty, 1/2 kg mąki, skórka otarta z cytryny lub zapach cytrynowy. Miesi się jak zwykłe kruche, tylko dodaje się podrośnięty rozczyn drożdżowy. Nie trzeba czekać aż wyrośnie. Podzielić ciasto na dwie części, rozwałkować, wykleić formę, włożyć kapustę i – w wersji bogatszej położyć ćwiartki jajek ugotowanych na twardo – przykryć drugą połową ciasta. Mocno skleić brzegi, posmarować jajkiem, upiec. Niezłe jest na ciepło, ale ja nie lubię, bo farsz się rozjeżdża. Można tez do farszu dodać nieco tartej bułki – powiedzmy łyżkę i cale jajko. Farsz się zrobi sztywniejszy, bardziej jednolity po upieczeniu.
Natomiast na zimno…A i tak najwdzięczniej piec nieduże porcje, coś jak pierożki tylko wycinane miseczką a nie szklanką.
Ciasto kruche drożdżowe: 5 dkg drożdży, szklanka mleka, łyżeczka cukru do drożdży, łyżeczka soli, 125 g smalcu albo Planty, 1/2 kg mąki, skórka otarta z cytryny lub zapach cytrynowy. Miesi się jak zwykłe kruche, tylko dodaje się podrośnięty rozczyn drożdżowy. Nie trzeba czekać aż wyrośnie. Podzielić ciasto na dwie części, rozwałkować, wykleić formę, włożyć kapustę i – w wersji bogatszej położyć ćwiartki jajek ugotowanych na twardo – przykryć drugą połową ciasta. Mocno skleić brzegi, posmarować jajkiem, upiec. Niezłe jest na ciepło, ale ja nie lubię, bo farsz się rozjeżdża. Można tez do farszu dodać nieco tartej bułki – powiedzmy łyżkę i cale jajko. Farsz się zrobi sztywniejszy, bardziej jednolity po upieczeniu.
Natomiast na zimno…A i tak najwdzięczniej piec nieduże porcje, coś jak pierożki tylko wycinane miseczką a nie szklanką.