Ogórkowa 4


Och, ogórkowa – to była zupa mojego dzieciństwa! Kiedy kolejny raz mama zabierała mnie do baru mlecznego na obiad, zawsze chciałam ogórkową – żadnej innej. Potem przestałam jadać w barze mlecznym, potem zupy zrobiły się niemodne…

W jednym z programów kulinarnych  zobaczyłam przygotowanie tejże potrawy. Ale szło to inaczej niż w znanych mi przepisach. Najpierw zostały obrane kiszone ogórki, a skórki wylądowały w garnuszku z łyżką masła i łyżką oliwy i tak się dusiły. Wywar mięsno – warzywny był z dzbanka, ziemniaki gotowane w mundurkach zalane zimną wodą i obrane na naszych oczach pokrojono w kostkę. No i końcowe czary: w garnku znalazł się bulion, ziemniaki i nagotowany na skórkach smak oraz ogórki też pokrojone w kostkę.

Popatrzyłam, posłuchałam i pobiegłam do kuchni gotować ogórkową. Ogórków nie obierałam, bo lubię ze skórką, ale je pokroiłam w paseczki i postawiłam do duszenia z tłuszczem ; mieszanka oleju z masłem bardzo mi odpowiada. Rosół zarządziłam z kostki. Ziemniaki ugotowałam w mundurkach, a jakże. Potem połączyłam wszystko, dosmaczyłam nasionami kopru ogrodowego  i trzeba było dolać soku ogórkowego, bo kartofle wchłonęły sól  i smak był jednak taki mało wyrazisty, a samo posolenie jednak nie wszystko załatwia.

Potem już tylko  łyżka śmietany na talerz i rozkosz na podniebieniu.
                                                          
                                                                                

4 komentarzy do “Ogórkowa

Możliwość komentowania została wyłączona.