Co można robić ciemną nocą w pedzącym po autostradzie mikrobusie na trasie Paryż-Szczecin? Albo spać, albo rozmawiać. Miałam szczęście, trafiła mi się świetna rozmówczyni. Polka, która w dojrzałym już wieku poślubiła niemieckiego biologa i w rezultacie spadkowych zawirowań prowadziła wraz mężem hotelik i restauracje w Aachen. Jaka kuchnia? Mieszczańska. Ha. Jednym z moich ulubionych dań jest sałatka kartoflana, jaką udało mi się zjeść tylko w Niemczech. Gdziekolwiek na nią trafiałam, zawsze była znakomita, choć niejednakowa. A mnie sie nie udawała i nie udawała . Dała się spożyć, ale nie to, nie to!!!Skorzystałam z okazji, zapytałam o tajemnicę. No i dowiedziałam się, że cały sekret tkwi w dwóch podstawowych zasadach: ziemniaki MUSZĄ być gotowane w mundurkach, a majonez trzeba rozrobić sokiem z ogórków. No i pozwolić się mieszaninie przegryźć, najlepiej do następnego dnia w otchłani lodówki. Niemal natychmiast po powrocie do domu wypróbowałam nowy przepis.
Ugotowałam porcję ziemniaków ( jeszcze gorące zalać zimną wodą i obierać, skórka niemal sama schodzi), jak wystygły pokroiłam w plasterki ( no, półplasterki). Otworzyłam słoik konserwowych ogórków i ogóreczki też w plasterki ciach ciach ciach.
Majonez rozrobiłam zalewą od ogórków do gęstości słodkiej śmietanki,wymieszałam z ziemniakami i ogórkami, dodałam hojnie świeżo mielonego pieprzu i odstawiłam do lodówki.Następnego dnia bezwstydnie pożarłam. Bogowie, nareszcie!!!
Potem znalazłam w internecie stronkę poświęconą wyłącznie sałatce kartoflanej. Wariacje przeróżne, z dodatkami jakie fantazja i smak dyktują ( fasola, szczypiorek, cebula, zioła i inne takie), ja jednak ciągle najbardziej cenię sobie ten podstawowy, najprostszy, tyle, że czasami używam ogórków kiszonych. I z uśmiechem patrzę, jak rodacy ładują w „Aldim” do koszyków pudełka przemysłowej sałatki kartoflanej po niemal €3,- za kilogram.
Kupuje 🙂
Przypomniałas mi o tej sałatce, trzeba zrobić.
Ja nie studzę ziemniaków, tylko wszystkie dodatki dodaje do jeszcze ciepłych. Wydaje mi sie że lepiej nabieraja smaczku. Wersji jest trochę. Jesli nie chcę z majonezem bo np jest to dodatek do mięsa to zalewam 2 łyzkami dobrego octu winnego, oliwą, dodaje cebuli drobno posiekanej. W takiej wersji bez majonezu dodaję tez drobno posiekanych sledzi.I wtedy juz samodzielne danie kolacyjne.
MRRRR, trzeba zrobić .
wczoraj zrobiłem tą sałatkę z tego przepisu, dzisiaj wszystko się „przegryzło” i jest pyszna. Nie moge się doczekać wakacji gdzie idealnie pasowałaby do grillowanego mięsa.
pamietam tą jazde busikiem i pamietam rozmowę z Panią m.innymi o tej sałatce.Miło mi, że przepis w praktyce sie sprawdził, to klasyczna, uniwersalna, niemiecka sałatka ziemniaczana.Proponuję tylko ogórki kroić w kostkę (na zdjęciu są w plastrach) ale to nie zmienia smaku .Bardzo serdecznie Panią pozdrawiam,
pasażerka busika
Jestem w szoku 😀 Od naszej rozmowy minelo bodaj dziesiec lat, internet to otchlan i nagle znalazla mnie moja rozmowczyni! Jakze sie ciesze, ze moge raz jeszcze podziekowac za znakomity przepis!Z przyjemnoscia spotkalabym Pania osobiscie ponownie!
Och, zapomnialam dodac ze rok temu bylam w Aachen i wspominalam te rozmowe, zalujac, ze nie mam dokladniejszych namiarow…
Ja robiłam dziś sałatkę kartoflaną, ale ze świeżym ogórkiem.
Pozdrawiam 🙂
no i jest problem ja teraz jestem w niemczech i chialm moim gospodarza zrobic niespodzianke i zrobic tradysyjna salatke ziemniaczana ale teraz nie wiem czy z majonezem czy z oliwka i octem a ma to byc dodatek do ryby